Bruksela, 25 czerwca 2025 r. – W stolicy Belgii odbyło się forum konsultacyjne Komisji Europejskiej poświęcone rewizji tzw. rozporządzenia ekoprojektu dla miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń (MOP), czyli m.in. kominków, pieców i wkładów opalanych drewnem. Nowe propozycje zmian wzbudzają poważne kontrowersje i obawy wśród producentów, przedstawicieli organizacji branżowych oraz ekspertów, a przede wszystkim wśród użytkowników takich urządzeń. W opinii wielu uczestników spotkania, w tym reprezentantów polskiej branży, propozycje Komisji mogą w praktyce doprowadzić do likwidacji legalnego rynku urządzeń grzewczych na drewno w całej Unii Europejskiej.
W konsultacjach udział wzięli przedstawiciele Dyrekcji Generalnej ds. Energii (DG ENER), delegacje rządów państw członkowskich, liczne organizacje pozarządowe, ośrodki naukowe, instytuty badawcze oraz reprezentanci producentów i organizacji branżowych z całej UE. Polską stronę reprezentowali m.in. przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju i Technologii (Zuzanna Lulińska) oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska (Ryszard Wnuk), a także delegacje organizacji: Kampania Drewno – Pozytywna Energia, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kominki i Piece oraz Izba Gospodarcza Urządzeń OZE.
Przeregulowanie zamiast realnej poprawy?
Jednym z głównych tematów spotkania były proponowane przez Komisję zmiany w zakresie limitów emisji pyłów zawieszonych PM, wprowadzenie obowiązku stosowania urządzeń peryferyjnych (takich jak filtry, katalizatory czy automatyczne sterowniki), a także modyfikacje procedur testowych i kontrolnych, które – według wielu uczestników – są nie tylko technicznie trudne do wdrożenia, ale też całkowicie oderwane od realiów funkcjonowania rynku.
Jeśli te propozycje wejdą w życie, to produkcja kominków zgodnych z nowymi wymaganiami będzie praktycznie niemożliwa. Mamy do czynienia z próbą narzucenia nierealnych norm, które nie znajdują uzasadnienia ani technologicznego, ani środowiskowego – mówi Wojciech Perek, ekspert Kampanii Drewno – Pozytywna Energia.
Zawyżone wskaźniki, nieaktualne dane
Podczas forum przedstawiciele DG ENER zaprezentowali dane wskazujące na bardzo wysokie poziomy emisji pyłów z miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń – rzędu 254 mg/m³. Liczba ta, jak podkreślali przedstawiciele branży, nie wynika jednak z rzeczywistych pomiarów współczesnych urządzeń spełniających obecne normy (obowiązujące od 2022 roku), lecz z przeliczeń opartych na modelu emisyjnym z 2011 roku, w którym stosowano arbitralny mnożnik „6” dla tzw. „warunków rzeczywistych.
Te dane to statystyczna fikcja. Komisja opiera się na przestarzałych metodach, które nie mają związku z obecnym stanem techniki. W Polsce, zgodnie z danymi KOBiZE, rzeczywista emisja z urządzeń zgodnych z ekoprojektem to około 36 mg/m³ – prawie siedmiokrotnie mniej niż twierdzi Bruksela – dodaje Krzysztof Woźniak, ekolog, ekspert DPE.
Co więcej, jak wskazują eksperci, również zaprezentowane przez KE mapy emisji zanieczyszczeń w Europie wprowadzają w błąd. Na mapie Polska, Włochy i Bułgaria oznaczone zostały na czerwono – co sugerować ma wysokie poziomy emisji – podczas gdy kraje takie jak Niemcy, Francja czy Holandia pozostają „zielone”. Tymczasem, jak zaznaczono, dane te nie uwzględniają faktu, że w Polsce znaczna część urządzeń jeszcze nie została wymieniona ponieważ wprowadzone na mocy tzw. przepisów antysmogowych zakazy i ograniczenia używania kominków spowodowały niechęć i nieufność do inwestowania w nowe, ekologiczne i niskoemisyjne urządzenia („po co mam wymieniać jak zaraz mi zabronią używać”).
Branża posiada dokładne raporty, które pokazują, że wraz z naturalną wymianą starych urządzeń na nowe – zgodne z rozporządzeniem – poziom emisji spadnie bez konieczności zaostrzania przepisów. Mówimy o procesie, który już się rozpoczął, a KE chce go wyprzedzić regulacjami, które są kosztowne, zbędne i szkodliwe – zauważa Woźniak.
„Ekologiczne” lobby i pytania o transparentność
Dyskusję podczas konsultacji zdominowały również wątpliwości dotyczące roli organizacji pozarządowych, które promują całkowite wycofanie drewna jako paliwa opałowego – zarówno w kominkach, jak i w systemach centralnego ogrzewania. Chodzi m.in. o Polski Alarm Smogowy, Frank Bold oraz Europejskie Centrum Czystego Powietrza. Zdaniem przedstawicieli branży, organizacje te prezentują skrajnie jednostronne stanowiska, oparte na ideologii, niepoparte niezależnymi badaniami, a ich działania nie zawsze są transparentne finansowo.
Niepokojące jest to, że propozycje Komisji Europejskiej w tak dużej mierze oparte są na dokumentach tworzonych przez aktywistów, a nie inżynierów, technologów czy niezależne instytuty badawcze. To tworzy niebezpieczny precedens – kwituje Wojciech Perek.
Co dalej z Ekoprojektem?
Zgodnie z harmonogramem, nowa wersja rozporządzenia ma zostać przyjęta w 2026 roku, a wejście w życie nowych regulacji planowane jest na lata 2032–2033. Jednak biorąc pod uwagę rosnący sprzeciw branży oraz sceptycyzm rządów państw członkowskich, nie jest przesądzone, że projekt przyjmie obecny kształt.
W lutym br. pierwsze forum konsultacyjne nie doszło do skutku z powodu oporu większości państw członkowskich. Tym razem, mimo przygotowania materiałów, Komisja nie była w stanie odpowiedzieć na wiele kluczowych pytań – w tym dotyczących źródeł danych, kosztów wdrożenia czy skutków społeczno-gospodarczych proponowanych zmian.
Przedstawiciele organizacji branżowych apelują do polskich ministerstw o konsekwentne stanowisko zgodne z głosem wyrażonym w ubiegłorocznych konsultacjach społecznych, w których zdecydowana większość respondentów opowiedziała się za utrzymaniem obecnych regulacji bez zmian.
Obywatele i przedsiębiorcy mają prawo do przewidywalnych przepisów, do możliwości korzystania z odnawialnych źródeł energii takich jak drewno, i do zachowania bezpieczeństwa energetycznego – szczególnie w dobie niestabilnych dostaw gazu czy energii elektrycznej. Nie potrzebujemy rewolucji w oparciu o manipulacje danymi – potrzebujemy ewolucji, opartej na faktach i technologii – podsumowuje Wojciech Perek.
Leave a Reply