Advertisement

Dzieciństwo w rytmie muzyki – historia Miki Urbaniak

Dorastanie w artystycznej rodzinie to coś więcej niż życie wśród dźwięków, barw i kreatywności. To także wyjątkowe wyzwania – emocjonalne i tożsamościowe. Mika Urbaniak zna je doskonale. Córka legendarnej wokalistki jazzowej Urszuli Dudziak i wybitnego saksofonisty Michała Urbaniaka, od pierwszych chwil żyła w rytmie muzyki – często dosłownie.

Po sześciu latach przerwy Mika powraca z nowym albumem, którego premiera zaplanowana jest na jesień 2025 roku. Pierwszy singiel – „Co masz na myśli” – ukazał się 15 maja i otwiera nowy, głęboko osobisty rozdział w twórczości artystki. Projekt ten jest powrotem do tego, co najważniejsze – do autentycznej ekspresji, prawdziwych emocji i siły słowa.

Urodziłam się w muzyce

„Nie miałam wyboru – muzyka była wszędzie. To jakby dorastać w oceanie i próbować nie nauczyć się pływać” – mówi Mika z uśmiechem. Jej dzieciństwo upłynęło między Nowym Jorkiem a Warszawą, między próbami, koncertami i domowymi jamami. W takim otoczeniu trudno nie nasiąknąć sztuką, ale – jak sama przyznaje – dopiero z czasem odnalazła w tym własny głos. „Bycie dzieckiem artystów
to ogromna inspiracja, ale też ogromna presja. Musisz odnaleźć się pomiędzy silnymi osobowościami i odkryć coś, co należy tylko do ciebie” – przyznaje. Relacja z rodzicami była i jest dla niej niezwykle ważna – i wielowymiarowa. Urszula Dudziak i Michał Urbaniak nie tylko otworzyli jej drzwi do świata muzyki, ale – paradoksalnie – zachęcili ją do zadania sobie najtrudniejszego pytania:

Kim tak naprawdę jestem?

„Moi rodzice są niesamowici. Dali mi inspirację, wolność i przestrzeń. Ale jako silne osobowości, byli też punktem, od którego musiałam się odbić, by zbudować własną tożsamość. Dziś są dla mnie ogromnym wsparciem – i przyjaciółmi. Nasza relacja przeszła długą drogę. Teraz jest piękna, dojrzała, oparta
na zaufaniu i wzajemnym szacunku” – opowiada Mika.

Sztuka jako terapia

Mika nie boi się mówić o emocjach, kryzysach i zmaganiach. W 2023 roku wydała autobiograficzną książkę „Będzie lepiej”, która szybko stała się inspiracją dla tysięcy czytelników. „Pisanie tej książki było częścią mojej terapii. Byłam w punkcie, w którym musiałam na nowo zdefiniować siebie – i uleczyć rany. To opowieść o nadziei, ale też o odwadze bycia sobą, nawet gdy jest trudno” – mówi artystka.

„Będzie lepiej” to nie tylko historia dorastania w cieniu wielkich nazwisk, ale też świadectwo procesu samouzdrawiania, kobiecej wrażliwości i twórczej transformacji.

Własna droga i powrót do tego, co najważniejsze

Choć Mika od lat obecna jest na polskiej scenie muzycznej, jej artystyczna droga nigdy nie była oczywista. Już jako młoda wokalistka zdobyła uznanie w świecie jazzu, a później – jako jedna z pierwszych kobiet na hip-hopowej scenie w Polsce – zaskoczyła wszystkich swoją niezależnością i siłą przekazu. Z czasem jej styl ewoluował, łącząc różnorodne wpływy – od soulu i funku po alternatywne brzmienia. Dziś Mika otwiera nowy rozdział – skupiony na emocjonalnej szczerości, języku i sile opowieści. Nowy album, w większości po polsku, jest jej najbardziej osobistym i intymnym projektem. „Piszę o tym, co mnie porusza – miłości, relacjach, pułapkach show-biznesu, szukaniu siebie i nadziei. Ta płyta była mi potrzebna – z serca” – mówi.

Muzyka z serca

Brzmienie nowego albumu współtworzy Victor Davies – producent, muzyk i życiowy partner Miki.
Ich relacja to nie tylko związek, ale i twórczy dialog, który nadał płycie głębię i spójność. „Victor to moja kotwica. Nadaje kierunek, gdy ja unoszę się w twórczym uniesieniu. Dzięki niemu ta płyta jest kompletna” – opowiada Mika. Na krążku znajdą się organiczne brzmienia, intymne aranżacje i zaskakujące gościnne występy.

To muzyczna podróż – introspektywna, dynamiczna i pełna emocji. Po premierze Mika wyruszy w trasę koncertową po Polsce i za granicą. „Będziemy grać przez cały rok. Nie mogę się doczekać spotkań z publicznością – to dla mnie zawsze najważniejszy moment” – mówi z ekscytacją.

Nowy rozdział w twórczości Miki Urbaniak to nie tylko zmiana muzyczna – to wyraz odwagi, obecności i prawdy. Kobiety zakorzenionej w dziedzictwie, ale świadomie idącej własną drogą. „Kocham, jestem i daję serce – w każdej nucie i dźwięku” – podsumowuje.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *