Impreza w domu? Uważaj, bo możesz zapłacić nawet 5 tysięcy złotych!

Impreza w domu? Uważaj, bo możesz zapłacić nawet 5 tysięcy złotych!

Jesień to czas, gdy życie towarzyskie przenosi się do mieszkań. Spotkania ze znajomymi, urodziny, domówki czy wspólne oglądanie meczów są czymś naturalnym — ale warto pamiętać, że nawet w czterech ścianach obowiązują określone zasady prawne i społeczne.

Jak podkreśla mec. Tymoteusz Paprocki z Kancelarii Paprocki, Wojciechowski & Partnerzy, to właśnie w okresie jesienno-zimowym policja i straż miejska odnotowują najwięcej interwencji dotyczących zakłócania ciszy nocnej i porządku publicznego.

Cisza nocna to nie tylko zwyczaj

W polskim prawie pojęcie „ciszy nocnej” nie ma jednej definicji ustawowej, ale jest powszechnie przyjętym standardem społecznym – cisza trwa zwykle od godziny 22:00 do 6:00. W tym czasie obowiązuje zasada powstrzymania się od działań, które mogą zakłócać spokój innych mieszkańców: głośna muzyka, krzyki, hałas czy imprezy w blokach i kamienicach mogą być uznane za wykroczenie z art. 51 Kodeksu wykroczeń. – „Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że nawet jednorazowe zakłócenie ciszy nocnej może skutkować mandatem, a przy uporczywym naruszaniu — postępowaniem sądowym. Grzywna może sięgnąć nawet 5 000 zł” – wyjaśnia mec. Paprocki.

Wolność Tomku w swoim domku? Nie do końca

Popularne powiedzenie dobrze oddaje nasze myślenie o prywatności, ale z punktu widzenia prawa nie jest do końca prawdziwe. Choć każdy ma prawo do swobodnego korzystania z własnego mieszkania, ta wolność kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa innych – zwłaszcza prawo sąsiadów do spokoju, ciszy i bezpieczeństwa. – „Zasada ‘wolność Tomku w swoim domku’ nie ma zastosowania, gdy nasze zachowanie oddziałuje na innych. Współżycie społeczne wymaga pewnych ograniczeń, nawet za zamkniętymi drzwiami” – podkreśla mec. Tymoteusz Paprocki.

Prawo nie zabrania organizowania spotkań w prywatnym lokalu. Warunek jest jeden: nie można naruszać praw innych. W praktyce oznacza to, że dopuszczalny jest normalny poziom hałasu, rozmowy, muzyka, ale bez przekraczania granicy „społecznej uciążliwości”. – „Własne mieszkanie nie jest enklawą poza prawem. W budynku wielorodzinnym każdy z nas ma nie tylko prawa, ale i obowiązki wobec sąsiadów” – podkreśla adwokat. – „Odpowiedzialność może dotyczyć zarówno organizatora,jak i właściciela mieszkania, jeśli wiedział o imprezie i jej skutkach”.

Czy policja może odmówić interwencji?

Zdarza się, że sąsiedzi reagują zbyt nerwowo i wzywają policję nawet wtedy, gdy impreza nie jest przesadnie głośna. W takiej sytuacji funkcjonariusze mają obowiązek sprawdzić zgłoszenie, ale nie muszą podejmować dalszych czynności, jeśli nie stwierdzą zakłócenia porządku publicznego. – „Jeśli policjanci ocenią, że hałas mieści się w granicach dopuszczalnych, mogą poprzestać na rozmowie z uczestnikami lub odmówić interwencji. Uporczywe i bezzasadne wzywanie służb również może zostać potraktowane jako nadużycie – art. 66 §1 Kodeksu wykroczeń przewiduje karę grzywny za fałszywe lub bezpodstawne wezwanie funkcjonariuszy” – tłumaczy mec. Paprocki.

A co z izbą wytrzeźwień?

Choć wydaje się, że to relikt przeszłości, izby wytrzeźwień wciąż funkcjonują w wielu polskich miastach. Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, policja może przewieźć osobę nietrzeźwą do izby, jeśli swoim zachowaniem stwarza zagrożenie dla siebie lub innych, zakłóca porządek publiczny lub nie jest w stanie samodzielnie zadbać o bezpieczeństwo. Osoba zatrzymana może tam przebywać do momentu wytrzeźwienia, maksymalnie 24 godziny, a koszt pobytu pokrywa zatrzymany. W miastach, w których nie ma izb, policja może przewieźć osobę nietrzeźwą na najbliższy oddział ratunkowy lub do policyjnych pomieszczeń dla osób zatrzymanych.

Gdy zabawa wymyka się spod kontroli

Jeśli podczas spotkania dochodzi do zniszczenia mienia, awantury czy agresji wobec służb, wówczas mówimy już o przestępstwach. Najczęstsze przypadki to:

  • czynna napaść na funkcjonariusza publicznego (art. 223 k.k.),
  • naruszenie nietykalności cielesnej (art. 217 k.k.),
  • zniszczenie lub uszkodzenie mienia (art. 288 k.k.).

– „W takich sytuacjach konsekwencje mogą być bardzo poważne. Nie ma znaczenia, że zdarzenie miało miejsce w mieszkaniu prywatnym – prawo karne działa wszędzie tam, gdzie narusza się bezpieczeństwo innych” – zaznacza mec. Paprocki.

Odpowiedzialność cywilna i sąsiedzka

Poza konsekwencjami karnymi i mandatami, uczestnicy głośnych imprez mogą odpowiadać także cywilnie – np. za naruszenie dóbr osobistych sąsiadów (takich jak prawo do spokoju, wypoczynku czy prywatności). Poszkodowani mogą żądać zadośćuczynienia lub odszkodowania. Wspólnota mieszkaniowa ma też prawo reagować – poprzez regulamin porządku domowego, upomnienia, a w ostateczności nawet skierowanie sprawy do sądu.

Ekspert radzi, by przy organizacji spotkań domowych pamiętać o kilku prostych zasadach:
• uprzedzić sąsiadów o planowanym wydarzeniu,
• zakończyć głośne elementy imprezy przed 22:00,
• zamknąć okna lub używać rozsądnej głośności muzyki,
• reagować na uwagi otoczenia z kulturą i spokojem.

– „Prawo nie ma na celu zabrania nam radości życia. Chodzi o wzajemny szacunek i odpowiedzialność. Jesień i zima to czas, kiedy łatwo o nieporozumienia, ale równie łatwo im zapobiec — wystarczy odrobina empatii” – podsumowuje mec. Tymoteusz Paprocki.

Imprezowanie w domu nie jest zakazane, ale nie może odbywać się kosztem innych. Zakłócanie ciszy nocnej to nie błahostka – może prowadzić do odpowiedzialności wykroczeniowej, karnej i cywilnej. Zasada jest prosta: wolno się bawić, byle z poszanowaniem praw sąsiadów.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *