Współczesny świat zmienia się nieustannie — i choć może to budzić niepokój, zmiana jest naturalnym elementem naszego życia. Zmiana może się jednak stać czymś więcej – może być transformacją do budowania nowego, równie dobrego, co przed zmianą, a może i lepszego życia.
Cały nasz cykl życia opiera się na przemianach — fizycznych, emocjonalnych, mentalnych. Mimo to, wiele osób kurczowo trzyma się strefy komfortu. Paradoksalnie — to właśnie wyjście z niej może stać się punktem zwrotnym w naszym rozwoju. — Zmiana to jedyna stała, jaką mamy. Jeśli ktoś dąży do całkowitej stabilizacji, musi pogodzić się z rozczarowaniem — bo życie nieustannie płynie, przekształca się, dojrzewa. To nieuniknione i piękne zarazem, pod warunkiem, że się zaakceptuje ten fakt i nauczy się nim właściwie zarządzać – mówi Inessa Kim, instruktorka NeuroGrafiki i ekspertka w pracy ze zmianą. – To, co dziś mamy, nie będzie trwało wiecznie. Ale w tym tkwi szansa – możemy nie tylko dostosowywać się do zmian, ale też je kreować. Mamy realny wpływ na kierunek, w jakim podąża nasze życie.
Zmiana a transformacja
Choć często traktujemy te pojęcia jako synonimy, Inessa Kim podkreśla subtelną, ale kluczową różnicę: – Zmiana może wydarzyć się zewnętrznie – może być to kryzys, np. rozwód, utrata pracy, choroba, albo coś, co odbieramy jako sukces, np. pojawienie się na świecie dziecka, awans związany z koniecznością przeprowadzki za granicę, wygrane wybory polityczne. Ale transformacja to już nasza decyzja, co z tą zmianą zrobimy. To proces wewnętrzny, który wymaga odwagi, refleksji i działania.”
Jako przykład Inessa Kim przytacza trudne doświadczenie, takie jak zdrada w związku. – Zdrada to dramatyczna zmiana, ale to, czy stanie się ona transformacją, zależy już tylko od nas. Możemy utknąć w żalu, albo potraktować to jako zaproszenie do budowania nowego życia – opartego na sobie, swoich potrzebach i marzeniach. Jak to zwykłam mówić: jeśli życie daje Ci cytryny – zrób z nich lemoniadę.”
Krzyk wszechświata
Inessa Kim zauważa, że często ignorujemy pierwsze, subtelne sygnały potrzeby zmiany. A kiedy ich nie słyszymy, wszechświat zaczyna „krzyczeć” – przez kryzysy osobiste, zawodowe, zdrowotne. – Kryzys to przeważnie jakiś punkt zwrotny – stwierdza ekspertka. – Zawsze budzi opór, ale w dłuższej perspektywie może okazać się zbawienny. Nasza dusza dąży do rozwoju – jeśli nie słuchamy jej szeptów, pojawi się życiowe trzęsienie ziemi.
Transformacja jednak nie wydarzy się sama – wymaga współpracy. – Ja daję z siebie 200%, ale do cudów potrzebna jest gotowość drugiej osoby – przynaje Mistrzyni Transformacji. – Kluczem jest wewnętrzna decyzja: „chcę lepiej poznać siebie i żyć świadomiej”.
W pracy z klientami Inessa stosuje zintegrowane podejście: ciało – emocje – umysł. Szczególną rolę odgrywa NeuroGrafika, metoda transformacji, która łączy sztukę, neurobiologię i coaching, pozwalając wizualizować i przekształcać wewnętrzne schematy. – NeuroGrafika ma tę przewagę, że jest potwierdzona naukowo i empirycznie, bo przynosi niesamowite efekty – mówi ekspertka. – Praca z ciałem i emocjami pozwala dotrzeć do źródła oporu i go przetransformować. To metoda, która pozwala z chaosu wydobyć porządek i sens.
Inessa Kim wierzy, że każdy może przejść swoją transformację – choć każdy robi to w swoim tempie. Lęk, brak wiary w siebie czy opór to częste emocje na początku procesu. I to jest w porządku. – Zanim znajdziemy odwagę, musimy zaakceptować strach. Nie da się go wyprzeć, bo on również jest częścią nas. Ale tam, gdzie jest strach, jest też ukryta siła. Trzeba tylko po nią sięgnąć. – zachęca Mistrzyni.
Zaczynamy od siebie.
Zaczynamy od odwagi spojrzenia do wewnątrz siebie. Inwestujemy w samorozwój, przestajemy na sobie oszczędzać – Ja też to robiłam – przyznaje Inessa Kim. – Stawiałam siebie na ostatnim miejscu, żałowałam pieniędzy na swoje pasje, swój rozwój. I próbowałam się transformować sama. Tak – tak też można – ale droga z przewodnikiem jest szybsza, skuteczniejsza i bezpieczniejsza. W programach transformacyjnych uczestnicy odkrywają swoje potrzeby, pasje i marzenia. I zaczynają żyć ich realizacją.
– Obserwuję, jak po warsztatach z NeuroGrafiki, uczestniczące w nich osoby rozkwitają – uśmiecha się instruktorka. – Zaczynają podróżować, zmieniają pracę, zakładają firmy, spełniają marzenia. Ich przemiany to moja największa nagroda. Kiedy czytam ich wiadomości, recenzje – wiem, że to, co robię, ma sens. Pomagam w odnalezieniu samych siebie, wyprawiam w podróż ku sobie – daje mi to szczęście i poczucie spełnienia.
Strach jest okej
– To okej, że boisz się, nie wierzysz w siebie, czujesz się zagubiona – uspokaja Inessa Kim. – Pierwszy krok to akceptacja. Trzeba spojrzeć w swoje ciemne strony, bo dopiero wtedy można je przemienić w światło. Jeśli masz w sobie cień strachu – masz też potencjał odwagi. To z niej rodzi się prawdziwa zmiana.
Leave a Reply